Podczas gdy wszyscy byli na stołówce, my postanowiliśmy
porozmawiać sobie z May w jakimś ustronnym miejscu. Ze względów bezpieczeństwa
postanowiliśmy nie otwierać teraz przejścia do Komnaty Zakonu, więc trzeba było
wymyślić coś prowizorycznego. Padło na schowek na miotły na trzecim piętrze.
- Słuchaj, piękna, masz minutę, żeby wszystko nam wyjaśnić –
powiedział na pozór spokojnie Dimitry, zamykając za nami drzwi, lecz w jego
czarnych oczach kryła się groźba. May przeszedł dreszcz. Bała się Iwanowa jak
cała szkoła, zresztą słusznie. Ludzi, których traktował w miarę normalnie można
byłoby zliczyć na palcach jednej ręki.
- Ja… Nie wiem, o czym mówisz… - wyjąkała, szukając wzrokiem
we mnie pomocy. Jednakże ja nic nie odpowiedziałam. Niech Dimitry robi to, co
uważa za słuszne. Cokolwiek nie powie i tak nie zrobi jej krzywdy. Chyba…
- Słuchaj, widzisz tą tamtą? – tu Iwanow wskazał na mnie
skinieniem głowy. – Ona też mówiła, że nic nie wie, ale po kilku godzinach
spędzonych z nami, tak jakoś wróciła jej pamięć…
- Ale ja naprawdę nie jestem żadnym medium ani nic z tych
rzeczy! – dziewczyna od Humanistów nie dawała za wygraną.
- Na miłość Izydy! – wywarło się Nefertari. – Słuchaj, mam
zły dzień, jestem głodna, a zamiast iść po jedzenie, siedzę tu z tobą,
zamknięta w jakiejś klitce, a w dodatku przez tych dwóch bałwanów –spojrzała
znacząco na Dimitriego i Tristiana, który unosił teraz ręce w obronnym geście –
nie mogłam się porządnie wyspać, więc słuchaj Mulan czy jak ci tam, pomożesz
nam czy chcesz, czy nie. Rozumiemy się? – warknęła Nef. Jeny... Dawno nie
widziałam jej tak wkurzonej. Chłopcy naprawdę musieli jej nadepnąć na odcisk.
- No dobra, już dobra, jestem tym medium, tak? Czego wy ode
mnie chcecie i jak się dowiedzieliście?! To, kim jestem, nie powinno was
interesować! – zawołała w końcu piskliwym głosikiem.
- No, no, no, brawo, Nefi – pochwalił Tristian. – Chyba minęłaś
się z powołaniem. Powinnaś pracować przy przesłuchaniach w CSI.
- Raczej nie. Wywaliliby mnie za pogwałcenie praw człowieka…
Podobno nie tolerują tortur. Dziwni są – odparowała, wzruszając ramionami.
- Otaczają mnie psychopaci – skwitowałam, a Dimitry się
roześmiał. – Ty, Iwanow, się nie śmiej, bo mówiłam przede wszystkim o tobie.
- Zamiast psychopata wolę określenie „człowiek z wyobraźnią”
– powiedział, posyłając mi drwiący uśmieszek.
- Słuchaj, May – zaczął Tristian, ale zaraz przerwał.
Chłopak zmarszczył brwi, jakby bardzo się nad czym zastanawiał. – Ona nazywała
się May, tak? – upewnił się, a kiedy pokiwałam mu głową, kontynuował – Kontaktuje
się z tobą Fiorence, tak?
- Tak – powiedziała zrezygnowana dziewczyna, spoglądając z
przestrachem na Dimitriego, który teraz stał oparty o ścianę kantorku i
rozmawiał szeptem z Nefertari.
- Od jak dawna? – spytał Schmidt.
- Od początku ostatniego dnia wakacji.
- Czyli Fiorence powiedziała ci o śmierci Lydii? Uprzedziła
cię o ataku na nią? – moje serce
przyspieszyło. Może gdybyśmy wcześniej znaleźli medium, Lydia by żyła. Może nie
musiała umierać…
- To tak nie działa – westchnęła ciężko May.
- Więc jak? – spytał ostro Dimitry, przerywając rozmowę z
Nefertari. May aż podskoczyła spłoszona.
- No bo… To nie jest tak, że Fiorence do mnie przychodzi i
podaje mi konkretne nazwiska, datę i miejsce ataku… Nie… Ona… Daje wskazówkę,
kto jest zagrożony, ale nie mówi wprost. Mam wrażenie, że to coś ją kontroluje,
pilnuje, by nic nie mówiła, ale jej udaje się czasami na chwilę wymknąć spod
jego panowania… - wyjaśniła. – Nie zawsze mogę ją słyszeć, wiec często pokazuje
mi obrazy czegoś, co można skojarzyć z daną osobą… Ostatnim razem widziałam
salę baletową…
- No jasne – prychnęła Nefertari. – Przecież nie może być
zbyt prosto.
- Czekaj… - przerwałam im nagle. – Sala baletowa? Victoria
mówiła, że Lydia tańczyła od dziecka…
- Więc tak to działa.. – mruknął pod nosem Tristian.
- Co ci mówiła o zbliżającym się ataku? – spytałam
natychmiast, starając się zachować spokój. Moje serce biło jak szalone.
Atmosfera była napięta. – Albo co ci pokazała?
- Wiesz kto ma zostać zamordowany? Proszę, okaż się bardziej
przydatna, niż pogróżka na ścianie Ósmego Domu – dodał się Tristian.
- Widziałam Internat Sportowców… Potem jakiś srebrny puchar…
Już miałam zobaczyć wyryte na nim nazwisko, gdy pojawiły się zakłócenia…
Verisset dowiedział się, że Fiorence próbuje kogoś ostrzec – powiedziała,
przypominając sobie ostatnią wizję.
- Inicjały P.W., Sportowiec… Zwycięzca w Turnieju… - mówiła
do siebie Nefertari, próbując poskładać poszczególne elementy układanki. – Może
chodzi o Petera Wolfberka?
- Tego koszykarza? – spytał Tristian, a Nefi przytaknęła.
- Penelope Wong.
- Co? – spytała mnie May.
- Penelope Wong – powtórzyłam. – Też jest od Sportowców. Kapitan cheerleaderek. Ostatnio
jej drużyna zdobyła mistrzostwo.
- U Sportowców jest też ten drugoklasista, Parker Willis,
ale nie wiem, czy on w czymś wygrał… - dodał Dimitry.
- No nic, przynajmniej wiemy już na kim mamy skupić uwagę.
Trzy potencjalne ofiary to lepszy wynik niż pięćdziesiąt – powiedział Tristian,
siląc się na optymizm.
- Powiedziałam wam, co chcieliście. Mogę teraz iść? –
spytała drżącym głosem May.
- Tak, ale wrócimy do ciebie. Będziesz nam jeszcze potrzebna.
Na razie wracaj na stołówkę i nie waż się nikomu mówić o tej rozmowie,
rozumiesz? – powiedział Dimitry, posyłając jej znaczące spojrzenie. May pokiwała
głowią i chwiejnym krokiem opuściła kantorek.
- No, to teraz mamy pewność, ze nie będzie nam się nudzić –
westchnęła Nefertari, odprowadzając ją wzrokiem do drzwi.
Nimfadora Rosengard ^^^
________________________________________
Cześć, co myślicie? :D Mam nadzieje, że się podobało <3 Jak testy gimnazjalne, jeśli też pisaliście? :)
PS Zachęcam do lajkowania fanowskiej strony Prophecy of Alamer ( założonej przez Furt Sword :* )----> klik
O cholercia!!
OdpowiedzUsuńTrzy potencjalne ofiary?!
Nie moge sie doczekać następnego rozdziały xD
Świetne ! Czekam na nn:*
OdpowiedzUsuńI teraz rozpoczyna się wyścig z czasem, a może raczej z Verissetem* :P
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;)
*Sorry, jeśli źle napisałam ;)
Czekam na next superowy rozdzial :P
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. aż trzy ofiary? To nie będą się rzeczywiście nudzić. :D
OdpowiedzUsuńA testy, jak testy. Rozprawke to dowalili taką głupią nie uważasz? Mata była prosta, a niektóre zadania z przyrodniczego- załamka... A hista i wos ujdzie. ( jak tam "podchwytliwe" ostatnie pytanie z urną? Haha)A jak Tb poszło?
Buziaki:*
A.
Rozdział genialny! Trzy potencjalne ofiary... Teraz co będą mieli warty i pilnowali każdego z tej trójki dzień i noc? Na pewno nie będzie im się nudziło w najbliższym czasie! May taka biedna, wystraszona i jeszcze dodatkowo została przesłuchana przez niezbyt cierpliwe osoby... Ale ten tekst Dimitriewa mnie rozwalił "zamiast psychoty wole określenie 'człowiek z wyobraźnią'" XD Dobra czekam na next'a! :)
OdpowiedzUsuńŚwiętny. :D
OdpowiedzUsuńAlex xoxo
Genialne <3
OdpowiedzUsuńTroche śmiechu na poprawienie humoru po testach :)
Mam nadzieję, że uda im się ochronić tę osobę :)
May jest pomocna :) Ale widać, że boi sie Dimitriego :) A kto nie :)
Pozdrawiam i czekam na NEXT!!!
P.S. Życze weny :* i jak poszły testy ??
CHYBA DOBRZE, DZIĘKUJĘ ;) A wam ? :D
UsuńNie wierze że im tak szybko to poszło i do tego te szybkie przekalkowanie całego domu aby wiedziec o trzy potencjalnych ofiarach. Super. :) i ie wierze że wciąż potrafisz mnie tak zaskakiwać :)
OdpowiedzUsuńDobrze pomyśleli z tym medium, bo będzie im łatwiej ochronić potencjalne ofiary.
OdpowiedzUsuńKocham Tristiana :* !!!!!!!!
Czekam nn :*
Cudowne... I to "Mulan" hahahahahaha :D Jestem bardzo ciekawa jak oni będą chronić te trzy osoby... I czy w ogóle będą :)
OdpowiedzUsuńTekst z Mulan mnie rozwalił :D Niech się cieszą, że ją znaleźli inaczej musieli by wybierać w tych 50 osobach, a tak to mają tylko 3! :D
OdpowiedzUsuń