czwartek, 15 maja 2014

Rozdział 15 : Pogadajmy z Claire o wampiryźmie, a co tam! -,-''



Lekcje jak zwykle kończyłam dobrze po piętnastej, ale dzisiaj musiałam zostać na zajęciach dodatkowych z angielskiego. Na początku roku, kiedy koło prowadziła nasza stara nauczycielka, lubiłam je, ale teraz, gdy pałeczkę przejęła Claire… Nie było już tak fajnie. Myślałam, żeby się wypisać, ale Tristian powiedział mi, żebym tego nie robiła, bo mogłoby to tylko dać Morgan powody do podejrzeń. W sumie miał rację… Tyle miesięcy chodziłam na zajęcia, a nagle coś mi się odwidziało i rzucam to wszystko. To byłoby co najmniej dziwne. Tak czy inaczej, na całe szczęście, nie musiałam zostawać z Claire sam na sam. W kółku byli także Victoria i Matt, Ann Harrway i Stephen Geriz z Domu Poliglotów, Irma Clark od Sportowców oraz bliźniaczki z Domu Humanistów - Jenna i Katie Mirwood wraz z chłopakiem Katie – Dustinem Pollem z Umysłów Ścisłych. Przeważnie w zajęciach brała udział też May, ale dzisiaj coś jej wypadło i nie mogła przyjść.
- A więc.. jaki temat chcecie dziś poruszyć? – spytała Claire, aż przesadnie miłym tonem. Miałam ochotę uciec stamtąd oknem, ale sądzę, że nie udałoby mi się tego zrobić tak, by nikt nie zauważył. I przy okazji nie skręcić sobie karku…
- Może fantastyki? Stworzeń, które według nas nie istnieją, ale jednak są obecne w literaturze każdego narodu i to z dość zbliżonymi opisami… – podsunęła Victoria, mierząc Morgan bystrym spojrzeniem swych szarych oczu. No tak… Cała Victoria… Ona jeszcze nie dała za wygraną. Ciągle szuka w książkach i Internecie informacji o nadprzyrodzonych stworzeniach, które mogły przyczynić się do śmierci Lydii. Mimo że próbuję jej wcisnąć, że może rzeczywiście jej przyjaciółka popełniła samobójstwo, ona nie chce mi wierzyć. Nie dziwię się. Nie ma nic złego w ciekawości Vicky, ale boję się, że w końcu natrafi na coś, przez co mogłaby wpakować się w kłopoty.
- Możesz rozwinąć myśl? – poprosiła uprzejmie Claire, odrzucając do tyłu swoje długie, ogniste włosy. I w tym momencie aż korciło mnie, żeby powiedzieć „co rude to fałszywe”. Powiedzenie pasuje jak ulał! Ta… I mówi to osoba, która dwa lata temu sama była ruda. No ale przynajmniej mam nauczkę, żeby nie wierzyć temu, co jest napisane na opakowaniu. „Nasza szamponetka schodzi po ośmiu myciach!” – mówili albo raczej pisali. Aha. Myłam włosy codziennie przez pół roku i to cholerstwo dalej się utrzymywało.
- No widzi pani…  - zaczęła Victoria.
- Vicky, daj spokój. Ile razy ci mówiłam, że to nie istnieje – syknęłam cicho, szturchając ją w bok.
- Panno Rosengard, proszę, daj się wypowiedzieć koleżance – ozwała się Claire, robiąc gest, który, jak mniemam, miał zachęcić Victorię do kontynuowania. 

- Skoro wszelkiego rodzaju wilkołaki, czarownicy, wampiry i duchy nie istnieją, a są tylko elementami fikcji literackiej, to chyba w każdej książce opis takiego monstrum powinien być inny. Jednak dziwnym trafem, mimo iż faktycznie występują pewne różnice, znaczna część się zazębia, pokrywa… Czy to nie dziwne?
- Sugerujesz, że świat roi się od facetów i babek, którzy raz w miesiącu obrastają futerkiem? – spytał drwiąco Dustin Poll. – W takie rzeczy wierzą tylko dzieci i psychicznie chore osoby – powiedział z kpiącym uśmieszkiem na twarzy.
- Zamknij się, Poll, albo ja ci w tym pomogę – wycedził przez zaciśnięte zęby Matt, instynktownie przysuwając się bliżej Victorii. To dla niego typowe. Chociaż nie dopatrywał się we wszystkim teorii spiskowych jak ona, zawsze obstawał za nią murem. Widać było, że ma ochotę wyjść z Friendzone’u. Mhh… Lubię Vicky, lubię Matta, może tak ich spiknąć ze sobą?
- Ehm… Nimfadoro? Co ty robisz? – spytał główny zainteresowany. Właśnie wtedy uświadomiłam sobie, że instynktownie robię z palców ramkę i sprawdzam, jak by razem wyglądali z Victorią. Słodki widok. Victoria i Matthew Hills. Ciekawe.
- Ja? Ależ nic – odparłam szybko, udając, że nic się nie stało. Matt wywrócił oczami, no a Victoria, prowadziła dalej swój przerwany dwukrotnie monolog.
- Chodziło mi o to, że skoro na ten przykład wampiry nie istnieją, to każdy autor w swojej powieści powinien je opisywać inaczej, więc dziwne się wydaje, że opis są bardzo podobne... Wątpię, by cały świat zrzynał od jednego pisarza.
- Vicky, przecież się różnią! – westchnęłam ciężko. – W Zmierzchu wampiry błyszczą się na słońcu jak kule dyskotekowe, co i tak nie przeszkadzało mi być w Team Edward, w Pamiętnikach wampirów nie świecą się, lecz płoną, a w Darach Anioła wystarczyło wypić trochę krwi Jace’a, by Simon mógł chodzić w słońcu.
- Też czytasz Dary Anioła? Ja też to kocham! – przerwała mi Katie. – Piąta część i tak jest najlepsza!  – zawołała rozemocjonowana. Nie dziwię się jej. Pewnie myślała o Jace. Jego się nie da nie kochać!
- A co będzie w piątej? – spytałam, uśmiechając się mimowolnie na samą myśl o panie Johnatanie Christopherze „to naturalny blond” Herondale.
- Sebastian dobierał się do Clary.
- Co? Ale on nie żyje… - zmarszczyłam brwi. Katie tylko wzruszyła ramionami i powiedziała:
- Widać jemu to nie przeszkadza.
Jeny… Muszę szybko skończyć trzecią, zabrać się za czwartą i dojść do piątej!
- Eh… Wracając do tematu… różnią się nawet metody zabijania! Zmierzch? Trzeba delikwenta spalić, ale wcześniej lepiej urwać głowę. TVD? Kołek lekarstwem na wszystkie problemy! Co do Darów Anioła nie jestem pewna, bo jestem dopiero na trzeciej części, ale podejrzewam, że jeszcze coś bardziej wyrafinowanego. A dodatkowo są też inne różnice, jak na przykład w książkach Stephanie Meyer krwiopijcy nie mają krwi, a w innych książkach różnie to bywa. W Zmierzchu przemiana jest bolesna, a w tamtej nawet nie zauważasz, kiedy wyrastają ci kły! Przywołałabym na przykład jeszcze starego poczciwego Draculę, ale chyba nie czytujesz klasyki, więc wolę posługiwać się znanymi ci przykładami…
- Jestem pod wrażeniem, panno Rosengarad. Jeszcze trochę, a śmiało będzie mogła pani napisać doktorat o wampiryzmie, tak się pani na tym zna – odparła ze śmiechem Claire.
- Jest się w końcu tym bibliofilem w stadium zaawansowanym, co nie? – odpowiedziałam zdawkowo. – Victorio, sama widzisz, że to się kupy nie trzyma!
- Ale większość się zazębia. Fakt, w jednej książce wampiry nie płoną na słońcu, a w całej reszcie tak! Kołek praktycznie też jest w każdej powieści czy filmie, a nawet w starych ludowych podaniach!
- Aha. Podobnie jak czosnek. Nie wiem jak ty, ale ja jeszcze nie spotkałam wampira, który bałby się czosnku… Właściwie to w ogóle nie spotkałam żadnego wampira, ale gdybym spotkała, to skoro ma już  tę super siłę i prędkość, raczej wątpię, by uciekał przed takim warzywkiem – odparłam, posyłając jej znaczące spojrzenie. A właśnie… Muszę zapytać Iwanowa jak w końcu z tym czosnkiem. Albo nie. Lepiej spytam Tristiana, bo Dimitry na bank mnie wyśmieje.
- Może chodzi o oddech – prychnął ze śmiechem Dustin. – Jak się takiego warzywka człowiek nażre, to nawet istota nadprzyrodzona nie wytrzyma z takim cuchnącym typem i zwieje w popłochu.
- O, zamknij się, Poll – warknęła Victoria.
- Bo co mi zrobisz? – rzucił wojowniczo, posyłając jej szyderczy uśmieszek. – Jesteś zbyt słaba…
- Ona tak, ale ja nie – warknął Matt, zrywając się z miejsca. Dustin też sie poniósł i zmierzył go wyzywającym spojrzeniem swoich brązowych oczu.
- To dawaj, na co czekasz?!
- Wiecie co? Może skończymy ten temat, bo  zaraz urządzicie mi tu istne polowanie na wampiry w 3D, a uwierzcie, że nie chcę się już w pierwsze dni pracy tłumaczyć dyrektorowi, dlaczego moi uczniowie leżą martwi na ziemi z badylem wbitym w serce! – spróbowała ich uspokoić Claire. – Victorio, przyznaję, że rozumiem tok twojego rozumowania. Zarówno wampiry, jak i wilkołaki, duchy czy demony były od wieków popularnym tematem ludowych podań, legend z różnych zakątków świata.
- A do tego dochodzą te wszystkie nie wyjaśnione ataki, o których słyszy się co i raz w mediach – Victoria brnęła w zaparte. Na ustach Clarie pojawił się tajemniczy uśmiech, a jej oczy rozbłysły ekscytacją. Nie trzeba być medium, żeby przeczuwać katastrofę. Morgan spojrzała na zegarek.
- Niestety nasz czas dzisiaj dobiega końca. Victorio skoro tak interesują cię takie klimaty, zostań proszę. Myślę, że możemy sobie jeszcze porozmawiać… - powiedziała Claire, mierząc ją bystrym spojrzeniem. – A więc? Znajdziesz jeszcze chwilkę?
- Oczywiście – odparła ochoczo Vicky.
- Ehm… Czekać na ciebie pod klasą? – spytałam, gdy wszyscy razem z dzwonkiem zaczęli zbierać się do wyjścia.
- Nie, nie. Nam z Victorią trochę zejdzie. Możesz już iść – odpowiedziała za nią Claire. Skinęłam głową, posyłając jej czujne spojrzenie. Nie chciałam zostawiać Victorii sam na sam z tym babskiem, ale musiałam. Lepiej nie wchodzić w drogę Morgan.
Nimfadora Rosengard ^^^

18 komentarzy:

  1. Jejciu! Rozdział cudny. DA i TVD Kocham! <333 Kiedyś lubiłam też zmierzch, ale " przejadł" mi się...
    Czekam na kolejny rozdział ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę kolejny fan TVD ^^
    Fajny rozdział.
    Czekam na następny!
    A i zapraszam do siebie ;)
    http://czerwcowakatastrofa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej, wreszcie nowy rozdział :D
    Ja się pytam, SERIO!? Gadać o wampirach itp. przy osobie, która je tropi i zabija!? Masz genialne pomysły!

    Zapraszam, narazie tylko prolog, ale od czegoś trzeba zacząć ;)

    http://clarieblack.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG ! Cudowne ! Masz wspaniały styl pisania, fajne masz odczucia, no i wgl wszystko ! <3 Kocham i czekam niecierpliwie na następne. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG!!!
    Świetne <3
    Wiedziałam, że lubisz TVD, ale DA?
    Kocham oba <3
    Zmierzch nie bardzo, ale każdy ma inny gust :*
    Genialnie :D
    Rozmowa z Clarie o wampirach <3
    Victoria nie przestanie drążyć tematu :)
    Podziwiam dziewczynę, ale zaczynam się martwić :(
    Matt & Vicki = <3
    Ciekawe co z czosnkiem :D
    Pozdrawiam i czekam na NEXT!!!
    P.S. Życze ddduuużżżooo weny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe i Zniewalające
    Może Clarie ją wykorzysta ? czemu nie ? ;c
    Rozmowa była wręcz zabawna :D
    wennny

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej. Patrzę, że czytasz DA kocham po prostu, najlepsza seria ever. I czekam na 6 część a to już nie długo :D
    TVD też lovciam, ale serial, bo książki od 3 księgi zrbiły się dziwne, ale to moje odczucie.
    Rozdział genialny, nie mogę doczekać się następnego.
    Buziaki:*
    A.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej, świetny rozdział;* Czekam na nn:) Zapraszam do mnie - http://prawdziwa-tozsamosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział świetny! Ale końcówka najlepsza! Trochę się boję o Victorię. Co Morgan zahipnotyzuje ją, żeby ta była jej szpiegiem? To by było mega ^.^ Serio lubisz DA? Ja czytam teraz 5 tom :3 Czekam co się stanie dalej!

    OdpowiedzUsuń
  10. Super! Czytam od niedawna, ale strasznie się wciągnęłam :-D Zdecydowanie jestem za Victorią i Mattem <3 Claire coś kombinuje... Tym gorzej że Vicki jest przyjaciółką i współlokatorką Nim :-( oby żadna znich na tym nie ucierpiała

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobra, ja tak krotko bo jestem na telefonie i zaraz zacznie sie lekcja.
    Rozdzial super, zwlaszcza wzmianka o Darach Aniola. Jestem na poczatku trzeciej czesci, wiec... :)
    No, bylo fajnie i zabawnie.
    Pozdrawiam,
    Elfik Elen
    PS. Jesli mogla bys, to prosze cie abys informowala mnie o pojawieniu sie nowych rozdzialow tu, jak i na Czterech Zywiolch bo ja musze zrobic przerwe w pisaniu i czytaniu. Sprawy w szkole... tragedia

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolejny cuudowny rozdział! Mam nadzieje że Clarie nic dziewczynie nie zrobi, poprzedni rozdział i ta akcja z ruskiem była świetna. Świetnie piszesz, życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wymieniasz współczesne książki. Poprzez obrazy kinowe obecnie wszystkie wampiryczne opowieści są identyczne. Widzę tylko ochy i achy. Postaraj się i przyłóż do pisania, a będzie lepiej. Trzymam kciuki! Na razie jest kalka z seriali i filmów. Omiń romanse, skup się na przesłaniu opowieści. Dodaj coś od siebie.

    OdpowiedzUsuń
  14. W Twoim opisie ani słowa o plagiacie. Napisz, że przepisujesz książkę, bo widać, że nie tworzysz własnej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KURDE, TO JEST MOJE! Czegoś się cholera jasna uczepiła? Tak cię boli,że ktoś umie coś własnego stworzysz, podczas gdy ty nie masz odwagi nawet nie z anonima napisać? Jakby coś było skopiowane, już na samym początku, ktoś zarzuciłby mi plagiat. Co najmniej kilka osób. Jak ci się nie podoba i masz jakieś obiekcje, won. Droga woln.a

      Usuń
    2. żal mi ciebie anonimku. To, że jest do czegoś podobna nie znaczy, że duplikuje jakąś książkę. Idź do księgarni i zobacz ile tam jest podobnych opowieści.

      Usuń
  15. O Boże, ja też kocham Dary Anioła ! :D Coś czuje, że Claire coś kombinuje... Idę dowiedzieć sie co :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniała konwersacja <3 Też kocham Jaca <3 Jestem ciekawa rozmowy między nauczycielką, a Vicy. No cóż... lecę czytać dalej!

    OdpowiedzUsuń