czwartek, 8 maja 2014

Rozdział 14 : Ktoś ma ołówek?!



- Dimitry Nikolaj Iwanow, czyż ty już, do ciężkiej cholery, całkiem zgłupiał?! – warknęłam ściszonym głosem, gdy wyszliśmy z klasy Claire.
- Oj, wyluzuj, wiem, co robię – mruknął na odczepnego, zbywszy mnie machnięciem dłoni. Zagotowało się mnie jeszcze bardziej. Jeśli Łowcy go nie zabiją, to chyba ja to zrobię. Nie wiem jeszcze w jaki sposób, może wbiję mu ołówek w serce albo wykałaczkę, ale nie daruję mu tego, co dzisiaj odstawił.
- Tak, ty wiesz co robisz. Ty wiesz, co robisz. Ty, cholera jasna, zawsze wiesz, co robisz!
- Oj, ciszej, skarbie, ciszej – szepnął, przypierając mnie do ściany i zasłaniając usta dłonią. O nie, nie dam się tak łatwo uciszyć. Próbowałam się wyrwać, a kiedy to nie poskutkowało, wtedy... cóż… po prostu go ugryzłam.
- Auu – syknął, natychmiast zabierając dłoń, po czym dodał z drwiącym uśmieszkiem na ustach – Zadziorna. Lubię takie.
- Zapamiętaj sobie: nigdy więcej nie próbuj mnie uciszyć – powiedziałam groźnie.
- Złość piękności szkodzi.
- Och, weź ty się już lepiej zamknij i wytłumacz mi, co ci odbiło.
- To mam się w końcu zamknąć czy tłumaczyć? – spytał, patrząc na mnie spod uniesionej brwi.  Po jego minie widziałam, że bawi go ta cała sytuacja. Miarka się przebrała. Ktoś ma ten ołówek?!

- Słuchaj, skarbie… - zaczął.
- Nie nazywaj mnie tak – rzuciłam ostro, wściekła na niego.
- Jak wolisz – odparł Dimitry, wywracając teatralnie oczami.  – Słuchaj  mnie teraz uważnie, bo nie będę dwa razy powtarzać. Zrobiłem to wszystko specjalnie.
- Aha. Dobrze. Raczysz mi więc wytłumaczyć, po co to zrobiłeś?
- Żeby sprawdzić, czy Claire na pewno jest Łowczynią – powiedział. Dimitry widząc moje pytające spojrzenie, wyjaśnił – Kiedy szkolisz się na Łowcę, na siódmy m roku zostajesz zaprzysiężony i podają ci eliksir życia, który, jak łatwo można wywnioskować z nazwy, bardzo życie wydłuża i opóźnia proces starzenia. Innymi skutkami zażycia tego serum jest to, że stajesz się… Nie wiem jak to określić... Bardziej dostosowany…
- I co to ma do rzeczy?
- Chodzi o to, Nimfadoro, że w momencie, w którym Łowca zaczyna odczuwać jakieś bardzo silne uczucie, na przykład strach, miłosne uniesienie czy złość, jego serce przestaje bić, oddech zanika, zmysły są wyostrzone… Jest niczym maszyna do zabijania.  
- Ale po co tak się dzieje? – zmarszczyłam brwi.
- Załóżmy, że szuka cię zgraja wampirów. Ukrywasz się, bardzo się boisz… Z wampirzym słuchem łatwo mogliby usłyszeć twoje dudniące serca czy przyspieszony oddech i tak cię szybko dorwać.
- Więc żeby się upewnić postanowiłeś doprowadzić Claire do białej gorączki? – rzuciłam szyderczo, krzyżując ręce na piersi. – Rzeczywiście, bardzo to rozsądne.
- Wiesz, miałem do wyboru to albo rozkochać ją w sobie w ciągu czterdziestu pięciu minut. Zirytowanie było łatwiejsze – Dimitry wzruszył ramionami. – Tak mi się wydawało, że ją kojarzę. Teraz mam pewność, że to jednak ona była tą Łowczynią, z która się przespałem.
- Co? Jak? Kiedy? – zdumiałam się.
- Naprawdę chcesz wiedzieć „jak”? Oj, nie ładnie, Nimi. Nie wiesz, że o takie szczegóły się nie pyta? – rzucił ze śmiechem Iwanow.
- Wyjaśnisz mi, jak to możliwe, że spałeś z nią i musiałeś się dodatkowo upewniać, że to na pewno z nią? – spytałam, ignorując jego zaczepkę.
- A co ja mało rudych za… Zresztą nie ważne – uciął w pół słowa, widząc moją minę. – Wiesz, że miałem dosyć barwny okres młodości…
- Tak… Wiesz, zastanawia mnie tylko, jak jako wampir mogłeś… no wiesz z Łowczynią… - podjęłam temat ze świadomością, że pewnie zaraz tego pożałuję. – Nie żeby coś, ale nie przekołowała cię, jak doszło co do czego…?
- Skoro tu teraz z tobą rozmawiamy, to chyba jednak nie przekołowała – odparł z ironicznym uśmieszkiem na twarzy. – Odpowiedź jest prosta. Myślała, że jestem Łowcą.
- Że co?
- No… Nie dziwne, że była w błędzie… Mogła się pomylić, skoro przez pięć lat razem studiowaliśmy w Akademii Łowców…
- Że co?! – powtórzyłam coraz bardziej oszołomiona. – Coś ty, u licha, robił w Akademii?
- Uczyłem się na Łowcę.
- Jako wampir? – zadrwiłam. – A tak serio?
- Cóż… Kiedy Wysoka Rada Zakonu już mnie dorwała, wiesz, że postawili mi ultimatum… - zaczął swą historię.
- Pamiętam. Albo się do nich dołączysz, albo cię zabiją.
- No dokładnie. Nie ma głupich, wybrałem Zakon. Jednakże nie jest prawdą, że tak zupełnie mi odpuścili… Postanowili upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, ściślej mówiąc, dać mi nauczkę i sprawdzić moje umiejętności za jednym razem.
- Można prosić jaśniej?
- Wysłali mnie do Akademii Łowców w Rzymie. Wyobraź sobie, jaka to była masakra być jednym wampirem wśród setek Łowców, którzy tylko czekają na twoją głowę. To istny obóz przetrwania. No ale w końcu ma się te zdolności… Przez pięć lat udało mi się ich wszystkich zwodzić, a kiedy na początku szóstego zaczęli coś podejrzewać, dałem nogę – Dimitry wzruszył ramionami. – Tym przekonałem Salenitów, że mogę zaklimatyzować się praktycznie wszędzie i nadaję się na szpiega. Bo nie powiesz mi, że pięć lat wodzenia wszystkich za nosy, podczas, gdy niektórzy przede mną wpadali już na pierwszym roku, to nic.
- A romans z Claire był, rozumiem, rozrywką w pracy, hę?
- Można tak powiedzieć – odparł ze śmiechem Iwanow. – Czemu mam wrażenie, że jesteś zazdrosna? – spytał po chwili, przyglądając mi się uważnie swymi czarnymi oczami.
- Skąd taki pomysł? – prychnęłam, próbując ukryć zdenerwowanie. Mogłabym przysiądź, że zrobiłam się cała czerwona na twarzy.
- No bo tak się dopytujesz o wszystko i w ogóle… - powiedział ze śmiechem, posyłając mi znaczące spojrzenie. – O, i jeszcze się rumienisz. Jak uroczo.
- Wydaje ci się – odburknęłam, starając się nie patrzeć mu w oczy. Wtedy Dimitry nadal rozbawiony nachylił się nade mną i wyszeptał słodkim głosikiem do ucha:
- Nie masz się co peszyć, Nimi. Też cię lubię.
- Co? Ja wcale…
- Nie udawaj. Podobasz mi się, a z twojego zachowania mogę wywnioskować, że ja tobie również… Czego tu się wstydzić? – spytał, posyłając mi olśniewający uśmiech, od którego aż serce mi przyspieszyło. Nie dobrze, to też pewnie usłyszał.
- Ktoś ci już mówił, że jesteś bardzo pewny siebie? – spytałam, siląc się na spokój w głosie.
- Wiele osób, ale to chyba dobrze, prawda? – spytał, lustrując mnie bacznym spojrzeniem. – A więc? Co ty na to, żebyśmy wyskoczyli któregoś wieczoru gdzieś razem?
- Oczywiście – odparłam lekko.
 - Co? Naprawdę? – Dimitry nie krył zaskoczenia.
- Tak – pokiwałam głową. – Jak tylko dostanę od ciebie pisemne zaświadczenie, że już nie bawisz się po nocach w Kubę Rozpruwacza, to wyjdę gdzieś z tobą – rzuciłam, posyłając mu znaczące spojrzenie. Iwanow roześmiał się.
- Po pierwsze: to on wzorował się na mnie, po drugie  Tristian mi wystawi odpowiednie papiery, jak go odpowiednio przekupie.
- No to przekupuj, przekupuj, bo bez tego ani rusz. Wolę być pewna, że wyjście z tobą nie skończy się dla mnie gdzieś w rowie z podciętym gardłem – rzuciłam ze śmiechem.
- Kto cię tak skrzywdził, że nie potrafisz zaufać drugiemu człowiekowi? – spytał „urażonym” tonem, łapiąc się teatralnie za serce. W odpowiedzi spojrzałam wymownie w niebo.
- Człowiekowi?
- Nie łap mnie za słówka. A więc? Kto cie tak skrzywdził, Nimfadoro?
- Pomyślmy… Ty?
- Ja? Czym niby? – zmarszczył brwi.
- Wracałam sobie spokojnie wieczorem z korków u Scotta, a potem pojawiłeś się ty z ze swoją świtą. Ja zaczęłam uciekać, ty pobiegłeś za mną, a jak już mnie dorwałeś, przerzuciłeś mnie sobie przez ramię jak gdyby nigdy nic i zaniosłeś do jakiegoś podziemnego bunkra! – syknęłam ściszonym głosem.
- To nie był bunkier.
- Tylko tyle masz mi do powiedzenia? – prychnęłam z niedowierzaniem.
- Nimi, już nie przesadzaj. To że cię gnębiliśmy do trzeciej w nocy to jeszcze nic. Zresztą i tak wyszłaś bez szwanku – odparł lekko, machnąwszy lekceważąco dłonią.
- Ta jasne – mruknęłam z przekąsem.
- No tak. Powiedz, uderzyłem cię?
- Nie.
- A czy przegryzłem gardło i żywiłem się twoją krwią?
- Eeee… Nie…
- A więc może dosypałem ci czegoś do napoju i wykorzystałem, jak byłaś nieprzytomna? – spytał z diabelskim uśmieszkiem na ustach.
- A skąd mam wiedzieć, skoro mogłam być nieprzytomna? – parsknęłam śmiechem.
- Odpowiedź jest prosta. Bo nic nie piłaś – rzucił, przeciągając się leniwie. Posłałam mu klasyczną minę z cyklu „no bad”, wiecie, ta odwrócona podkówka, po czym powiedziałam:
- Dobra, to jest argument…
- No widzisz? Jestem bardzo bezpieczny.
- Pogadamy o tym kiedy indziej, a teraz wybacz, jak się spóźnię na niemiecki, to pan Wickham mnie chyba postawi pod tablicą i rozstrzela.
- To by było zabawne. Przynajmniej z mojej perspektywy – dodał szybko, widząc moje mordercze spojrzenie, które posłałam mu już po wypowiedzeniu pierwszego zdania.
-  Jeszcze jedno słowo, a pożałujesz, że nie założyłeś dziś ognioodpornej bielizny – rzuciłam ostrzegawczo, klepiąc go po policzku i posyłając mu drwiący uśmieszek. Niech Dimitry wie, żeby nigdy, ale to nigdy nie drażnić Faliree.
Nimfadora Rosengard ^^^
___________________________________
Witajcie :D Co myślicie o tym rozdziale? Ten jest jeszcze taki luźniejszy, ale tajemniczo zacznie się robić od następnego :3 Mam jednak nadzieję, że ten też nie był zły ;)
PS Co myślicie o nowym wyglądzie bloga? ;D 
mój ask : piszcie :** [KLIK]

18 komentarzy:

  1. Ah ten Rusek. ..... jest na najlepszej drodze do tego żebym go nie lubiła. A Nimi jest taka słodka *,* czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny <3
    Dimitry przyznał się, że coś czuje do Nimi <3
    Ona też <3 Youpi ja <3
    Tłumaczenie niektórych spraw bardzo ciekawe :)
    Uśmiałam się :D
    A ta ognio odporna bielizna to już całkowicie <3 :D
    Pozdrawiam i czekam na NEXT !!!
    P.S. Życze dddddddduuuuuuuuuuużżżżżżżżżżżzooooooooo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Eh... ale ja i tak jestem za tym żeby Tristan był z Nim.
    Ale rozdział i tak super!
    Ognioodporna bielizna... ciekawe. Muszę zainwestować... xD
    Czekam z niecierpliwością na nexta.
    Pozdrawiam i weny,
    Elfik Elen

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam czekam kolejną część,szybko dodawaj!!

    OdpowiedzUsuń
  5. super !!!!!!!!!!!!!!!! CZEKAM NA NN

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział mi sie podobał i to bardzo ciekawy i elektryzujący ::D

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział extra! Dimitriv wyznał Nimi co czuje, yay! Ale z drugiej strony nie wiem dokońca czy chcę, żeby Nimfadora z nim była... To takie problematyczne :-/ Ognioodporna bielizna? Trzeba by było sobie taką zafundować :D Rozdział świetny, czekam na next'a! :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Supcio Rozdział. Są umówieni na Randkę-zajebiście. :)) Czakam nn :3

    OdpowiedzUsuń
  10. zapowiada się super. aż zaczne czytac poprzednie rozdziały ;))

    www.turqusowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam ołówek! Ja mam! Leży dosłownie obok mnie. Dobra, to długopis, ale efekt będzie taki sam.
    Rozdział świetny :D
    Czy ja wiem? Rysek na razie mnie denerwuje -.- A z resztą... w sumie to ma szczęście, że lubię zadufanych w sobie kolesiów i morderców, a szczególnie byłych morderców i zadufanych w sobie kolesiów, którzy dowiadują się, że nie są pępkiem świata.
    I to mi odpowiada.
    I ognioodporna bielizna też!
    Czekam na nn ^^
    Pozdrowienia składam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojezuniu... Tak szybko pochlonelam twoje opowiadanie, ze to chyba niemozliwe ^^
    Swietne, czekam na nastepny ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Dimitry, Boże jak ja go kocham, masz prawdziwy talent do tworzenia postaci z charakterkiem ^^
    Czekam na następny:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham Dimitrego ! <3 Tamten fragment był zajebisty ! Siedziałam i czytałam to z otwartymi ustami :D Naprawdę bardzo mi sie podobało :) A i podziwiam twoją wyobraźnię i ciebie samą, bo potrafisz coś takiego wymyślić i tak dobrze opisać ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. oo jak słodko <3 Mam dylemat między Dimitym, a Trisitanem. Obydwoje są boscy <3 idę dalej czytać !

    OdpowiedzUsuń
  16. Hahahah, ach te przekomarzanki <3 Świetny rozdział kochana! :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Nimi i Dimitri ( Sorry jak źle napisała Ruska ) Powinni być razem <3 Te ich teksty jak są razem Jooj Uroczo ;*** Oni pasują do siebie bardziej niż sobie wszyscy wyobrażamy...A tak przy okazji rozdział świetny ;*** Kocham cię i te twoje Blogi <3
    Życzęęęę dużoooo Wenyyyy ;*** Twoja fanka Number One

    OdpowiedzUsuń
  18. Ooo.. Tak właśnie być powinno
    Rozdział świetny, nie ma co <3
    Dimitry i Nim zdecydowanie <3
    Coco Evans

    OdpowiedzUsuń