Tonęłam w oceanie ciemności - ciemności, która ogarnęła mój umysł, duszę i ciało. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Moje uszy nie słyszały żadnych dźwięków, zamknięte oczy z ołowiowymi powiekami niczego nie widziały, skóra niczym marmurowa płyta pozostawała niewrażliwa na jakikolwiek dotyk. Miałam wrażenie, że właśnie tak wygląda koniec. Ten krótki moment, w którym znajdujesz się na pograniczu życia i śmierci. Moment, w którym chcesz się wydostać, ale nie wiesz, którą stronę iść. Nie wiesz, która jest życiem, a która śmiercią. Lecz ja nie umierałam - tylko tyle wiedziałam. Pomimo Znaku Śmierci, którym naznaczył mnie Verisset, wciąż żyłam. Do czasu.
Kiedy tak dryfowałam na krze z własnej gasnącej świadomości, poczułam nagle w ustach okrutnie gorzki smak zimnej niczym lód cieczy... Początkowo nie wiedziałam, co to jest. Zamiast tego poczułam tylko, jak wracają mi siły. Niemrawo, w dalszym ciągu odrętwiała, przełknęłam. A potem znowu i znowu. To było jak porażenie piorunem - tak wielka energia wypełniła moje żyły.
Otworzyłam oczy.
sobota, 23 maja 2015
wtorek, 21 kwietnia 2015
Rozdział 34 : Demony przeszłości
//Dimitry//
Nie potrafiłem uwierzyć, że Neferteri wykazała się taką głupotą. Jak, pytam się "JAK?" mogła zmarnować taką szansę?! Co za idiota decyduje się na ponowną przemianę, gdy raz uda mu się cudem wyzbyć tej przeklętej nieśmiertelności?! Gdyby to mnie los obdarzył taką okazją, nigdy nawet przez myśl by mi nie przeszło, aby wracać na drogę wampiryzmu. Bo i po co? Ludzie często nie doceniają tego, co mają. Może i ich życie nie trwa długo, wręcz przeciwnie, jest tylko ułamkiem sekundy w porównaniu do wampirzej wieczności, ale potrafi być naprawdę piękne. Ulotność nadaje chwilom wyjątkowości, zwiększa ich wagę... Nie to co u nas. Nikogo nie obchodzi to, co wydarzyło się dwieście lat temu i nikogo nie obchodzi to, co wydarzy się za dwieście lat. Wszyscy też mają gdzieś to, co dzieje się teraz. Każdy wampir ma świadomość, że wydarzenia dnia dzisiejszego będą miały się nijak do kolejnych tysiąc leci, które dopiero przed nami, więc po co się nimi przejmować? Wierzę, że każdy człowiek narodził się w czasie dla niego najodpowiedniejszym. Jeśli dane mu z góry pięćdziesiąt lat, to powinien żyć te pięć wieków i umrzeć, a jeśli sto, to sto. Ja z kolei czuję się jak sztucznie podtrzymywany przy życiu prawienieboszczyk, z każdym dniem coraz bardziej zagubiony. Coraz trudniej odnaleźć się w nowej rzeczywistości, w nowej epoce, w nowym stuleciu... Pomijając już sam fakt, że jesteśmy skazani na samotność. Nigdy nie założymy własnej rodziny, a ludzie, których pokochamy na jakikolwiek sposób prędzej czy później umrą, a my będziemy musieli na to patrzeć...
sobota, 28 lutego 2015
Rozdział 33 : Powrót do (nie)życia
//Nimfadora//
- Iwanow - głos Tristana przerwał grobową ciszę. Był bardzo spokojny, aż nienaturalnie... pobrzmiewała w nim utajona groźba. - Wyjaśnij mi, z łaski swojej, co ci strzeliło do głowy, żeby ujawniać się przed Alexem? Czemu po prostu nie grałeś swojej roli?
Dimitry milczał przez moment, mierząc przyjaciela spojrzeniem, aż w końcu odburknął:
- Nie mogłem się dłużej wybierać.
- Tak? A to niby dlaczego? - spytał Tris, unosząc groteskowo brwi.
- Ten... durak [ros.: dureń] już wcześniej się wszystkiego domyślił.
- Wszystkiego? To znaczy?
- Schmidt, z nim i z Claire spotkaliśmy się już wcześniej, przecież wiesz. Morganowie skumali już dawno, że muszę być nieśmiertelny, skoro bez eliksiru przedłużającego życie udało mi się zachować młodość przez tyle lat... Do nie dawna nie wiedzieli jednak, kim dokładnie jestem... ale teraz, po tym wszystkim, poskładali sobie elementy układanki do kupy i wyszło im krótkie równanie. Dimitry Iwanow = wampir
- Tyle wiemy. Powiedz nam lepiej po jakiego groma się zdradzałeś - poprosił Schmidt, przymykając powieki z rezygnacją. - Gdybyś nie pokazał kłów, mogliby myśleć o tobie co chcą. Nie mieliby dowodów, więc nic by ci nie zrobili...
- Jakby to powiedzieć, Morgan sam sobie dostarczył dowodów - odparł Dimitry z rozdrażnieniem, a jego dłoń mimowolnie powędrowała ku twarzy. - Chlusnął mi wodą święconą w twarz, a moja skóra zaczęła robić się czerwona i skwierczeć. To mogło oznaczać tylko jedno... Wtedy on wyjął kołek, a ja odpowiedziałem na ten atak. Resztę historii znacie... - Iwanow wzruszył ramionami.
- Czyli to o wodzie święconej to prawda? - zainteresowałam się. Byłam zaskoczona. Dotychczas myślałam, że bajeczki o niej, o czosnku czy nie odbijaniu się w lustrze to fikcja. Ludowe przesady, mające się nijak do rzeczywistości. A jednak... czyżby któryś z nich był czymś więcej niż tylko niemądrym przesądem?
środa, 11 lutego 2015
Meridiane Falori - fanpage już na Fb :)
Witam i na wstępie przepraszam, że tym razem to nie rozdział. Ale one też w krótce będą, więc nic straconego :)
Chciałam was poprosić i zachęcić jednocześnie na polubienia mojej strony na Facebooku :)
Zdaję
sobie sprawę, że większość z was fejsa ma i cóż... cześć z was, drodzy
czytelnicy, komentuje, obserwuje mojego bloga/moje blogi, ale znaczna
większość nie i... kurcze, skoro już tak się uparliście, żeby nie
komentować ( co mnie bardzo smuci :( ), to chociaż zalakujcie moją
stronkę, żebym wiedziała, ile was jest :) Ile osób czyta moje wypociny.
Proszę, to dla mnie ważne ;)
Mam nadzieję, ze mogę na was liczyć ^^^
PS
Skoro już jesteśmy w temacie lajkowania... byłabym wdzięczna, gdybyście
polubili stronę fanowską zespołu przyjaciela mojej przyjaciółki xD Początkujący muzycy, ale już powoli doceniani w tym światku :)
Za góry dziękuję i pozdrawiam.
Do nast. rozdziału, Meridiane :)
poniedziałek, 9 lutego 2015
Rozdział 32 : Zdemaskowani
Przez chwilę stałam jak sparaliżowana, nie mogąc poruszyć nawet palcem. Gdzieś nad moim uchem rozlegał się ostry i spanikowany głos nauczycielki geografii, rozganiających uczniów. Grono pedagogiczne nie chciało, by ich podopieczni przyglądali się ciałom ich zamordowanych w brutalny sposób koleżanki i kolegi. Ani by widzieli krwawą wiadomość, którą pozostawił po sobie Verisset. Ja natomiast wbijałam wzrok w szamoczącego się Dimitriego. Chłopak próbował wyrwać się z uścisku Alexa, kiedy ten odciągał go na stronę. Iwan tłumaczył się zawzięcie, że zamierzał tylko sprawdzić czy da im się jeszcze pomóc... że nigdy by ich nie zabił, lecz Łowca nie dawał wiary jego słowom. W tym momencie w głowie miałam tylko jedną myśl, wybijającą się ponad wszystkie tragiczne wydarzenia tego dnia. Trzeba pomóc Dimitriemu, bo w przeciwnym razie konfrontacja z Morganem może się dla niego skończyć tragicznie.
- Rosengard, Schmidt, co wy tu jeszcze robicie. Wynocha do klas - warknęła ze zniecierpliwieniem Claire, klęcząca teraz przy martwym ciele Eleny. Jej głos mnie otrzeźwił i wytracił z paraliżu. Nic jej nie odpowiedziawszy, rzuciłam się biegiem przed siebie. Korytarzem, którym chwilę temu Alex prowadził Dimitriego... Tristan popędził za mną, nie pytając o nic. Wiedziałam, że też poczuwał się do obowiązku pomocy przyjacielowi, który za moment może skończyć z kołkiem w sercu. Szybko wbiegłam za róg, za którym zniknęli przed chwilą Łowca z wampirem. Zatrzymałam się gwałtownie i rozejrzałam nerwowo wokół. Nigdzie ich nie widziałam. Moje serce biło coraz szybciej. Jeszcze nigdy nie drżałam tak z niepokoju o Iwanowa, jak teraz. Nagle rozległ się przeraźliwy huk. A potem jeszcze jeden. I trzask. Dobiegał zza drzwi drzwi jednej z klas, tej z numerem 303.
- Rosengard, Schmidt, co wy tu jeszcze robicie. Wynocha do klas - warknęła ze zniecierpliwieniem Claire, klęcząca teraz przy martwym ciele Eleny. Jej głos mnie otrzeźwił i wytracił z paraliżu. Nic jej nie odpowiedziawszy, rzuciłam się biegiem przed siebie. Korytarzem, którym chwilę temu Alex prowadził Dimitriego... Tristan popędził za mną, nie pytając o nic. Wiedziałam, że też poczuwał się do obowiązku pomocy przyjacielowi, który za moment może skończyć z kołkiem w sercu. Szybko wbiegłam za róg, za którym zniknęli przed chwilą Łowca z wampirem. Zatrzymałam się gwałtownie i rozejrzałam nerwowo wokół. Nigdzie ich nie widziałam. Moje serce biło coraz szybciej. Jeszcze nigdy nie drżałam tak z niepokoju o Iwanowa, jak teraz. Nagle rozległ się przeraźliwy huk. A potem jeszcze jeden. I trzask. Dobiegał zza drzwi drzwi jednej z klas, tej z numerem 303.
sobota, 10 stycznia 2015
Rozdział 31 : Wiadomość od Veriseta
//Nimfadora//
czwartek, 1 stycznia 2015
Uwaga!!
Słuchajcie, a więc... jest pewna sprawa :D
Zapewne
wiecie, że ten blog ma fanpage na facebooku i może nawet lajknęliście,
ale... na 90 % ten fanpage nie będzie już "czynny" xD W zamian za to i
za fp pozostałych blogów utworzona została wspólna stronka o nazwie Strefa Falori [kliknij tutaj]
:3 Tak, wiem, nazwa najbanalniejsza z banalnych, ale póki co nie było
innego pomysły. Tak czy inaczej, na tym wspólnym fanpage'u będą teraz
zamieszczane ciekawostki, informacje o rozdziałach, gry, zabawy,
zdjęcia, ogółem wszystko co się moich blogów tyczy ;) Zapraszam do
lajkowania stronki, jeśli czytacie chociaż jedno z moich opowiadań :)
Pozdrawiam, Meridiane ^^
Subskrybuj:
Posty (Atom)